Już niedługo media społecznościowe mogą się stać głównym źródłem informacji dla europejczyków. Już dziś ponad połowa mieszkańców starego kontynentu korzysta z nich codziennie lub dwa, trzy razy w tygodniu. Dla wielu, Internet staje się podstawowym źródłem – jak wykazują badania – nieprawdziwych i często fałszywych informacji o świecie. W opinii przygotowanej przez marszałka Olgierda Geblewicza czytamy: „niektóre badania naukowe wskazują na to, że fałszywa informacja pojawiająca się np. na platformie Twitter ma aż o 70 % większe szanse na „podanie dalej” przez użytkownika (tzw. retweet), niż informacja prawdziwa”. Z przywoływanych w dokumencie badań naukowych wynika, że tylko w 2018 r. kampanie manipulacji i dezinformacji na platformach społecznościowych miały miejsce w 48 krajach, a różne siły polityczne mogły wydać na ten cel nawet ponad pół miliarda dolarów.
- Wiele niezależnych instytucji rozpisywało się już na ten temat. Również Komisja Europejska w ubiegłym roku - zdając sobie sprawę z tego, że przebieg niezależnych, wolnych wyborów staje się coraz bardziej zagrożony - zajęła się tą sprawą, publikując komunikat, do którego chcemy się odnieść. – podkreślił Geblewicz podczas sesji plenarnej Europejskiego Komitetu Regionów w Brukseli.
Stanowisko opracowane przez marszałka województwa zachodniopomorskiego nie pozostawia złudzeń, że Unia, jak i jej państwa członkowskie, nie są dziś przygotowane, by przeciwdziałać nowej fali dezinformacji kreowanej przez sztuczną inteligencję. Ten rodzaj propagandy już teraz jest uznawany za jeden z najgroźniejszych instrumentów przyszłych wojen. Komisja Europejska ma tego świadomość i wskazała cztery kluczowe kierunku walki z dezinformacją w sieci, postulując zwiększenie transparentności (wiedzy o źródle informacji), wspieranie różnorodności źródeł informacji, wypracowanie systemu oceny wiarygodności źródeł informacji i wdrożenie programów edukacji obywatelskiej. Zdaniem Olgierda Geblewicza te działania powinny zostać wsparte przez europejskie samorządy, które mogłyby w tym celu promować edukację obywatelską, wspierać organizacje pozarządowe oraz rzetelne media lokalne.
- Uczenie obywateli odpowiedzialnego i świadomego korzystania z mediów internetowych, w tym zwłaszcza mediów społecznościowych, jest najlepszą długofalową metodą walki z dezinformacją. Warto zachęcić Parlament Europejski, aby zaproponował w przyszłym Europejskim Funduszu Społecznym priorytet poświęcony budowaniu społeczeństwa świadomego, odpornego na propagandę oraz posiadającego kompetencje weryfikacji informacji rozprzestrzenianych za pomocą Internetu – wyjaśniał Geblewicz i wskazywał, że samorządy mogłyby uruchamiać specjalne programy edukacyjne kierowane do młodzieży, a także tworzyć ramy wsparcia dla organizacji pozarządowych zajmujących się zwalczaniem dezinformacji. Ważne jest również rozpoczęcie paneuropejskiej debaty o tym, jak wesprzeć słabą materialnie prasę lokalną by zagwarantować zdrowy pluralizm opinii. Środki na ten cel powinny być zarezerwowane w przyszłym Europejskim Funduszu Społecznym.
Prezentowana w Komitecie Regionów opinia podkreśla, że walka z dezinformacją w sieci nie może odbywać się kosztem wolności słowa i wprowadzaniem cenzury. Niewykluczone, że gdyby działania podejmowane przez media społecznościowe okazały się niewystarczające (współpraca z organizacjami sprawdzającymi fakty, przeciwdziałanie fałszywym informacjom, sprawdzanie faktów, zamykanie fałszywych kont, itp...) niezbędne może się okazać sięgnięcie po narzędzia prawne, wymuszające określone działania podmiotów kontrolujących media społecznościowe.
Przyjęta opinia trafi teraz do unijnych instytucji, m.in. Komisji Europejskiej, jako oficjalne stanowisko władz samorządowych UE. Komitet Regionów to organ doradczy UE złożonym z przedstawicieli samorządów ze wszystkich 28 państw członkowskich.
Napisz komentarz
Komentarze