Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 01:55
Reklama dotacje rpo
Reklama

Marysia Drechsler nie ma jeszcze 9 miesięcy, ale ma chore serduszko. Pomóżmy w walce o jej życie!

Nie ma jeszcze 9 miesięcy, a już przeszła dwie poważne operacje serca. Planowana jest już kolejna operacja – na otwartym sercu. Marysia musi jednak przybrać na wadze – minimum do 6 kg. Mama karmi swoją ukochaną córeczkę przez sondę dożołądkową. Kilka razy dziennie dziecko przyjmuje leki wspomagające pracę i odciążające serduszko oraz poprawiające pracę jelit. Rodzice jeżdżą z Marysią na rehabilitację i na wizyty do specjalistów. - Nie jesteśmy w stanie dalej wszystkiego udźwignąć sami – wyznaje Andrzej Łazowski, tata Marysi. W związku z tym prosimy Państwa o przekazywanie 1 % podatku oraz wszelką pomoc finansową dla podopiecznej Fundacji Serce Dziecka.
Marysia Drechsler nie ma jeszcze 9 miesięcy, ale ma chore serduszko. Pomóżmy w walce o jej życie!

Autor: Marysia Drechsler, córeczka Andrzeja Łazowskiego (dyrektora Cedyńskiego Ośrodka Kultury i Sportu)

-Moi znajomi, przyjaciele. Przesyłam do Was mój apel, a właściwie nasz apel o pomoc. Przez lata potrafiłem zabiegać o wiele spraw dla innych, dawać nadzieje ludziom zapomnianym, zachwycać się miejscami małymi z daleka od centrum. Teraz my potrzebujemy pomocy. Wiara, nadzieja i miłość -tego nikt nie zabierze – taki wzruszający i osobisty apel wystosował tata chorej Marysi - Andrzej Łazowski, dyrektor Cedyńskiego Ośrodka Kultury i Sportu.

Cena zdrowia dziewczynki jest wysoka. Aby mogła w miarę normalnie dorastać, potrzebuje naszej pomocy.

Dla nas to niewiele – dla Marysi być może całe życie!

Nazywam się Marysia Drechsler. Na początku 2018 roku, kiedy byłam jeszcze w brzuchu mamy, stwierdzono u mnie złożoną wadę serca. Po konsultacjach okazało się, że moją szansą na przeżycie będzie dotarcie do Pana Profesora Edwarda Malca, do Münster (Niemcy). Moi rodzice zrobili wszystko abym mogła na czas tam dotrzeć.

Tam też się urodziłam, 27 kwietnia 2018 roku, z niską masą urodzeniową (1960 gram), daleko od mojej Ojczyzny. Zaraz po narodzinach okazało się, że moja lewa komora serca jest graniczna i istnieje szansa na jej ocalenie. To był prawdziwy cud! Zostałam podłączona do ogromnej ilości rurek i leków (m.in. Prostinu). Założono mi także sondę dożołądkową, bym mogła przyjmować pokarm. Nie miałam okazji przytulać się do mojej mamy, ale czułam obecność jej i taty.

Na początku maja 2018 r. przeprowadzono u mnie dwie trudne operacje, niestety wystąpiły po nich poważne powikłania, dlatego miesiąc czasu spędziłam na intensywnej terapii. Tam wykonywano mi m.in. drenaż otrzewnej i opłucnej.

Wspaniały Pan Prof. Malec wraz ze swoim zespołem dokonywał cudów – już w połowie czerwca mogłam zobaczyć słońce, poczuć wiatr, podziwiać niebieskie niebo. Moja radość trwała niestety krótko. Pod koniec lipca mój stan ponownie się pogorszył, trafiłam do Oddziału Kardiologii Szpitala Charite w Berlinie, następnie na Oddział Intensywnej Terapii, skąd po kilku dniach przetransportowano mnie śmigłowcem do Münster (ok.500 km). Byłam bardzo dzielna, gdyż leciałam sama, bez mamy, tylko z personelem medycznym. Dzięki zaangażowaniu specjalistów z Niemiec kolejny raz udało się mnie uratować. Po ponad miesiącu znowu mogłam z radością wrócić do domu i przywitać moich kochanych dziadków.

W październiku miałam wykonane zwiadowcze cewnikowanie serca, w czasie którego okazało się, że zastawka aortalna jest prawdopodobnie dwupłatkowa i zwężona. Zalecono bym przybrała na wadze – min. do 6 kg, by móc wykonać kolejne cewnikowanie oraz trudną operację na otwartym sercu.

Staram się jak mogę, powolutku rosnę, mama cały czas karmi mnie przez sondę dożołądkową. Kilka razy dziennie przyjmuję leki wspomagające pracę i odciążające serduszko oraz poprawiające pracę jelit. Poza tym jeździmy regularnie na rehabilitację oraz okresowo do specjalistów. Zupełnie nie byłoby widać, że mam taką poważną wadę serca, gdyby nie założona sonda. Jestem bardzo radosną dziewczynką, rodzice bardzo mnie kochają i jestem dla nich całym światem!

Dzięki Państwa wpłatom mogę mieć szansę normalnie dorastać. Chcę być aktywną Europejką i naśladować moich rodziców – chcę być mądrą, wykształconą i pełną pasji do życia Marią. Pomóż mi w moich marzeniach.

Marysia z Rodzicami.

 

Maria Drechsler:
złożona wada serca: wspólny kanał przedsionkowo-komorowy niezbalansowany. Multi-VSD. PFO. Hypoplastyczny łuk aorty. Dwupłatkowa zastawka aortalna. Przetrwała żyła główna górna lewa. Stan po operacji łuku aorty. Stan po bandingu pnia płucnego. Hipotrofia. Refluks żołądkowo- przełykowy.
 
 
Pomoc finansową prosimy kierować na konto:
Fundacja Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej
ul. Narbutta 27 lok.1, 02-536 Warszawa
17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
 
Nr konta na wpłaty w euro PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
 
SWIFT BIGBPLPW
 
koniecznie z dopiskiem: ZC 8373 Maria Drechsler
 
 
1% podatku prosimy przekazać w rozliczeniu rocznym PIT,
w którym należy podać:
KRS 0000266644
a w polu informacji dodatkowych: ZC 8373 Maria Drechsler

 

 

Tutaj link do strony Fundacji:

https://www.sercedziecka.org.pl/podopieczni/potrzebuja-pomocy/2942-drechsler-maria.html



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Znajomy taty 10.01.2019 23:51
Zdrowia Marysiu

Reklama