Teraz sami pomawiający mogą mieć problemy, mimo iż niektórzy nadal próbują odwrócić kota ogonem.
Burmistrz wskazał na… fałszowanie podpisu
Pracująca jeszcze w zeszłym roku jako świetliczanka Aneta Marynowska wytknęła i udowodniła dyrektorce Centrum Kultury w Chojnie Barbarze Andrzejczyk, że ta ma dziwne zwyczaje i łamie prawo pracy. Z dziennikarskiego śledztwa wynikało, że z kim innym podpisywano umowy, a kto inny pracował i miał płacone. Po złożeniu skargi, radni Rady Miejskiej w Chojnie przymusili ówczesnego burmistrza Adama Fedorowicza do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Ten, broniąc swojej dyrektorki, doniósł do prokuratury o możliwości… sfałszowania podpisów!
-Według nas wina leżała po stronie dyrektor Centrum Kultury i burmistrza jako zwierzchnika – komentuje sprawę Piotr Mróz, były przewodniczący rady.
Prokuratura przesłuchuje świadków
Policja przesłuchuje w roli świadków Anetę Marynowską, jej teściową oraz dyrektorkę Centrum Kultury w Chojnie Barbarę Andrzejczyk.
-Na podpisywanie umów i wszelkich dokumentów związanych z pracą w CK za teściową, miałam upoważnienie, które zostało załączone do akt sprawy. Wszelkie dokumenty sygnowałam własnym podpisem, który jest zgodny z tym w moim dowodzie. Podpisywałam w obecności dyrektor, kadrowej i księgowej – twierdzi Aneta Marynowska.
Natomiast dyrekcja twierdzi, że podpisy pod dokumentami składane były… u sprzątaczki lub pracownika biblioteki. Z takiego stanowiska wynikać może, że dyrektorka i świetliczanka nie miały ze sobą niemal kontaktu.
Fałszywe doniesienia, a z przesłuchań wynika co innego
Radny powiatowy Paweł Sławiński pisał, że „umowa została sporządzona na inną osobę”. Teraz chojna24 próbuje przekonać, iż to skutek tego, że „pomiędzy wychowawcą a dyrektor Centrum Kultury w Chojnie wybuchł konflikt”. Wciąż wykorzystuje wyimaginowany wątek fałszerstwa podpisu. A to przecież dyrektorka Centrum Kultury wypłacała pensję innej osobie niż wynikało z umowy! I to nie dziwi zajmujących się „śledztwem” polityków?
Z dotychczasowych ustaleń wynikać może, że podpisy potwierdzają prawdę. Natomiast umowy i wypłaty mogą świadczyć o fałszowaniu dokumentacji. A na to jest inny paragraf dla odpowiedzialnych urzędników, mających pilnować pieniędzy podatników.
ak
Napisz komentarz
Komentarze