Los mieszkańców pogranicza zależy od daty otwarcia granic
Los ponad 200 tysięcy firm w regionie zależy bezpośrednio lub pośrednio od przywrócenia ruchu granicznego. Bez czytelnej „mapy drogowej” w tym zakresie nie jest możliwe dalsze łagodzenie napięć społecznych w regionie. Napięcie mieszkańców rośnie, rośnie frustracja przedsiębiorców, dochodzi do protestów na granicy.
-Apeluję do pana premiera o jak najszybsze podanie do publicznej wiadomości daty przywrócenia regularnego ruchu granicznego. Przypomnę tylko, że rynek niemiecki jest najważniejszym rynkiem eksportowym dla Polski, również dla Pomorza Zachodniego. Ponad 30% naszego eksportu trafia bezpośrednio za naszą zachodnią granicę. Jesteśmy regionem nie tylko przygranicznym, ale dodatkowo w odróżnieniu od bardziej uprzemysłowionego południa Polski, turystyka jest jednym z najważniejszych motorów gospodarki Pomorza Zachodniego. Zamknięta granica tak naprawdę dotyka wszystkich, którzy świadczą usługi na rzecz klientów niemieckich czy ze Skandynawii – podkreśla marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
W spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim przy zamkniętym przejściu granicznym w Lubieszynie 24 maja 2020 r. oprócz marszałka województwa uczestniczyli m.in. starosta gryfiński Wojciech Konarski, wicestarosta Ewa Dudar, burmistrz Cedyni Adam Zarzycki.
-Pomorze Zachodnie to taki region, który został – mam poczucie – najbardziej dotknięty restrykcjami związanymi z pandemią COVID-19, ponieważ jesteśmy regionem turystycznym, a turystyka wciąż jest zamknięta. Jesteśmy regionem przygranicznym, a więc żyjemy z handlu, z usług, z tego, że nauczyliśmy się żyć z naszymi niemieckimi partnerami i te najostrzejsze restrykcje, które mamy jako Polska dotyczące przekraczania granic dotykają nas w sposób szczególny. Kilka tygodni temu protestowali tutaj pracownicy transgraniczni. Ta sytuacja się zmieniła, ale handel, usługi nadal stoją – powiedział podczas konferencji prasowej marszałek Olgierd Geblewicz.
Wezwanie premiera do jak najszybszego otwarcia granic
Głos zabrał także burmistrz Cedyni Adam Zarzycki, który wezwał premiera do jak najszybszego otwarcia granic.
- Reprezentuję gminę Cedynia, a dzisiaj szczególnie wszystkich kupców z Osinowa Dolnego. Około 2000 stoisk handlowych jest w Osinowie Dolnym. Nastąpiło tąpnięcie w budżecie gminy i tąpnięcie w budżetach kupców i mieszkańców gminy Cedynia. Wzywam pana premiera do natychmiastowego otwarcia granic. My samorządowcy wspólnie z kupcami poradzimy sobie z bezpieczeństwem. Mam przyjaciół po drugiej stronie Odry, którzy ze zdumieniem przyjmują fakt, że jeszcze nie otwieramy przejścia w Osinowie Dolnym, zresztą nie tylko tego, ale wzdłuż całej granicy. Tęsknimy za pracą, nie za zapomogami. Chcemy zarobić sami na siebie. Chcę, żeby premier usłyszał z tego miejsca, na tym przejściu granicznym, że wszyscy cierpimy z powodu tej sytuacji. Mój samorząd będzie musiał potężnie się zadłużyć, żeby sprostać czekającym wyzwaniom - powiedział burmistrz Cedyni Adam Zarzycki.
Interweniujemy tam, gdzie dzieje się krzywda
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odniósł się do przedstawianych problemów.
-Dziękuję za zaproszenie i możliwość porozmawiania o tych trudnych sprawach. Obowiązkiem jest stać przy tych ludziach i proponować rozwiązania. Ubolewam, że rząd takich rozwiązań nie przedstawił, ubolewam, że prezydent milczy, że nie zabiera głosu w tak ważnych dla mieszkańców regionu sprawach. Setki tysięcy osób jest zależnych od tego, żeby tutaj granica funkcjonowała, tak jak funkcjonuje w Unii Europejskiej. Potrzebny jest konkretny plan kiedy będą otwarte granice i na jakich zasadach. Powinny być przygotowane wytyczne dla tych, którzy utrzymują się z granicy i kontaktów transgranicznych. Gdyby nie presja posłanek i posłów, to nawet pracownicy transgraniczni nie mogliby korzystać z rozwiązań wypracowanych latami. Praca i życie tych ludzi zależy od tego, kiedy będzie otwarta granica. Dlatego tak ważne jest podanie daty kiedy to nastąpi. Zwracamy się wszyscy w tej sprawie do rządu. Samorządowcy i polskie firmy muszą mieć czas, żeby się do tego przygotować. Decyzje muszą być podejmowane w sposób przemyślany, racjonalny, systematyczny i przede wszystkim w dialogu z tymi ludźmi, którzy tracą środki do życia. Wszyscy chcą pracować, a czują się pozostawieni sami sobie przez państwo, a także przez pana prezydenta, który w takich momentach powinien interweniować, powinien stawać przy ludziach, a tego zabrakło.
Twój ból nie może być większy niż mój
Rafał Trzaskowski odniósł się także do pytania dziennikarki na temat zdjęć premiera w restauracji oraz interpretacji Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że przestrzeganie odległości jest zalecane, ale nie nakazywane.
-Władza, która wprowadza restrykcje, powinna się im podporządkować. Niestety już podczas uroczystości na placu Piłsudskiego widzieliśmy, że rząd ma takie poczucie, że są równi i równiejsi, że obywatele, my wszyscy mamy się podporządkowywać tego typu restrykcjom, a rząd jest z nich wyjęty. Nie musi się podporządkowywać restrykcjom dotyczącym odstępów, bytności na cmentarzach. To jest tak, jakby rząd i prezes Kaczyński uzurpował sobie prawo, żeby być traktowanym w sposób wyjątkowy. Tak nie może być! Premier powinien świecić przykładem. My jako samorządowcy podjęliśmy zobowiązanie, że wspólnie i solidarnie będziemy stawali obok ludzi, którym dzieje się krzywda i którzy zostali sami. Chodzi o to, żeby wywrzeć presję na rząd, tak jak było to w przypadku pracowników transgranicznych.
Konferencję prasową przy przejściu granicznym można obejrzeć tutaj:
https://www.facebook.com/rafal.trzaskowski/videos/683136069192115/
Napisz komentarz
Komentarze