Obyś żył w ciekawych czasach! – brzmi popularyzowane chińskie przekleństwo. Niestety w takich czasach właśnie przyszło nam żyć. Wymagają one od nas innego myślenia i działania, a często także nawet… jego braku.
Święta są inne
Wbrew temu, co mówili niektórzy politycy, że święta mogą być początkiem rozszerzenia się epidemii, okazuje się, że będzie raczej inaczej. Dlaczego? Wystarczy wyjrzeć przez okno. Pusto! Nie przemieszczamy się, nie odwiedzamy, nie chodzimy do kościoła, wreszcie nie spotykamy się w pracy.
Jednak kto miał rację, okaże się za ok. tydzień/dwa. Bo tyle trwa mniej więcej wykluwanie się choroby.
Tymczasem wykorzystujmy odpoczynek do nabierania sił, ponieważ będą potrzebne. Najtrudniejsze przed nami. Święta są inne od czasu tuż go poprzedzającego, ale też inne od tych z poprzednich lat. Nie mogliśmy się do nich odpowiednio przygotować i nie możemy ich tradycyjnie celebrować.
Znaleźć złoty środek
Nie wiemy w jakiej obecnie sytuacji jesteśmy, bo nie mamy pełnych danych. Za jakiś czas dopiero okaże się, w jakim byliśmy czasie epidemii. Specjaliści są zgodni co do jednego: zachorowań będzie więcej. Używając metafory - burza nie przejdzie bokiem. Jesteśmy w jej centrum. Na razie z „parasolem”. W czasie burzy należy wybrać dobry teren, nieprzyciągający piorunów i w odpowiedni sposób przeczekać. Nie wystawiać się, bo gwałtowne „wyładowania” wokół nas biją. Nie znaczy to, że mamy panikować. Powinniśmy nie narażać swojego życia, a przez kontakty z bliskimi - także i innych. Należy znaleźć punkt równowagi między paniką a bagatelizowaniem problemu. Taki złoty środek. Czujność ma nie słabnąć, bo to kwestia życia albo śmierci, chaosu albo względnego porządku. Przycichło teraz nieco między jedną a drugą falą burzy, więc pooddychajmy swobodnie i przygotujmy się psychicznie.
Zaplanować działania
Czas na odpoczynek to też czas na zastanowienie choćby co nas czeka w najbliższym czasie. Każdy ma inne warunki, są tacy, którzy pracują niemal normalnie, są tacy. Którzy zadania wykonują zdalnie, a wielu czeka aby kontynuować swoją działalność. Każdy musi zaplanować. A każdy plan powinien zakładać jak najmniej niepotrzebnych kontaktów z ludźmi, którzy mogą być zarażeni. Pamiętajmy: chory może być niemal każdy, a niektórzy przechodzą zakażenie bezobjawowo, ale zarażają innych.
Ogólnie musimy podzielić się na jak najmniejsze grupy. Wówczas gdy jedna osoba zachoruje, to na kwarantannę idzie grupa mająca z nią kontakt, a nie cała załoga. Gdy pisaliśmy o niepotrzebnym sadzeniu bratków na miejskich klombach podczas rozpoczynającej się u nas pandemii, wielu drwiło. A teraz okazuje się, że np. w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Gryfinie brakuje ludzi do pracy, bo część załogi musiała zostać objęta kwarantanną. A śmieci do wywiezienia czekają. Na Ziemi Cedyńskiej i Chojeńskiej mamy dwie samorządowe strategie zarządzania. W Cedyni pracuje w urzędzie albo burmistrz, albo wiceburmistrz - na zmianę. Jednak w Chojnie – razem, a to może doprowadzić do sytuacji, że w pewnym momencie, np. w czasie kwarantanny nie będzie miał kto zawiadywać gminą...
Pogranicze jest po dwóch stronach Odry
Epidemia koronawirusa to ogólnoświatowa sprawa. Jednak my nie zapominajmy, że nasza sytuacja zależy od tego, co dzieje się bezpośrednio po drugiej stronie Odry. Po zachodniej stronie Odry epidemia jest bardziej zaawansowana. Wykonują jednak o wiele więcej testów i nieco inaczej reagują na kryzys.
Pogranicze się zmienia i będzie inne, gdy przez mosty w Osinowie i Krajniku będzie można swobodnie przejeżdżać. Wiemy, co dzieje się po drugiej stronie Odry, bo mamy kontakty choćby ze swoimi bliskimi. I tam w sklepach zabrakło makaronu , papieru toaletowego. Tuż za mostem w Osinowie Górnym urządzono sobie towarzyskie spotkanie przy grillu. Okazało się potem, że jedna osoba jest chora. I cała ulica poddana została kwarantannie (jak wyjeżdżaliśmy z mostu to ta po lewej i prawej stronie).
U nas wiele osób jest obecnie na tzw. postojowym lub czeka w zawieszeniu na dalszy rozwój sytuacji. Teren po zachodniej stronie Odry jest aktywniejszy gospodarczo. Nie dyskutują też o wyborach… Tam prowadzący jednoosobową firmę po złożeniu wniosku o pomoc mają już po dwóch dniach 14 tys. euro na koncie. Czesi nie pracując, dostają teraz 70 procent wynagrodzenia. A ilu z nas w regionie obejmuje w tej chwili pomoc? O kim słyszeliśmy? Małe firmy będą musiały przetrwać lub czasowo zawiesić działalność i raczej odbudować się same. To duże wyzwanie.
Czas próby
Wielu mówi, że to czas wojny. I jak to wtedy bywa - jedni walczą, a drudzy dezerterują. Niektórzy natomiast zachowują się, jakby chcieli „kolaborować” z wirusem. Lepsze naszym zdaniem jest określenie, że to czas próby. Teraz w trudnych czasach można się przekonać kto jakim jest człowiekiem. Jak działa w czasie presji. Dowiadujemy się jaki naprawdę jest szef, czy niepotrzebnie nie naraża nikogo na niebezpieczeństwo zakażenia, czy można liczyć na jego pomoc. Z kolei szef ma możliwość przekonać się, jakich ma pracowników. To ważny czas aby poznać ludzi. To też wyjątkowa okazja aby przetestować nasze schematy i procedury działania.
Podczas świąt nie goni nas czas. W ogóle ostatnio wolniej płynie. Taki paradoks. Jest możliwość na autorefleksję. To także czas dla najbliższych. Nawet gdy nie jesteśmy razem, to nie pozostajemy sami z własnymi myślami, bo są różnego rodzaju komunikatory.
Warto się zastanowić, jak będzie wyglądał nowy świat i co w nim chcemy robić.
Ostatni felieton o erze koronawirusa tu:
/artykul/2240,strategia-na-wielki-tydzien-i-kolejne-miesiace
Napisz komentarz
Komentarze