Skąd pomysł przejścia na dietę?
Od wczesnych, nastoletnich lat wyróżniałam się na tle rówieśników. To ja byłam tą, która nie mogła ubrać krótkich topów ani spódniczek, bo byłam "większa" i nie wyglądało to estetycznie. Próbowałam dorównać filigranowym koleżankom, od których znacznie odstawałam. Wydawało mi się, że ludzie krzywo na mnie patrzą, a za przyczynę tych sytuacji uważałam moje dodatkowe kilogramy oraz wystające fałdki na brzuchu. Ze stresu popadłam w zaburzenia odżywania - nie jadłam nic lub opychałam się niezdrowym jedzeniem przez długi czas. Słodycze zagościły w moich codziennym menu na stałe, co doprowadziło do jeszcze gorszej sytuacji. Później zaczęłam chodzić na siłownię oraz zajęcia fitness, które nie przynosiły efektów, ponieważ moja dieta nadal składała się z fast foodów oraz słodyczy, które pozwalały mi zapomnieć o kompleksach. Spędzałam długie godziny wyciskając z siebie siódme poty, a waga nadal stała w miejscu lub nawet rosła.
Zorientowałam się po pewnym czasie, że może to dolegliwości zdrowotne są przyczyną mojej otyłości, więc udałam się do lekarza. Diagnoza potwierdziła moje obawy - niedoczynność tarczycy. Zaczęłam leczenie farmakologiczne, a także byłam pod stałą opieką dietetyka. Dieta, którą otrzymałam zawierała tylko informacje o kaloryce oraz makro i mikroskładnikach, jakich potrzebuję do utraty wagi oraz zachowania energii na cały dzień, ale to ja byłam odpowiedzialna za ważenie składników oraz ustalania posiłków. Ze względu na nieregularny tryb życia oraz intensywny czas w pracy nie mogłam poświęcić czasu na liczenie kalorii, ani ustalanie posiłków. Posiadam rodzinę, więc musiałabym przygotowywać 2 razy więcej posiłków, które na dodatek były całkowicie różne od siebie. W końcu trafiłam na dietetyka, który zaplanował moje posiłki; były proste oraz nie wymagały długiego czasu przygotowania. Miały natomiast pewną wadę - były mdłe, niedobre, po prostu niesmaczne. Dietę kojarzyłam z katorgą oraz smutnym obowiązkiem. Byłam smutna oraz przybita, ponieważ nie odczuwałam żadnej przyjemności ze spożywania posiłków. Wszystko smakowało jak karton przez co odczuwałam lęk na myśl o mijających godzinach oraz zjedzeniu kolejnego posiłku, na który nie mogłam patrzeć.
W końcu powiedziałam sobie "dość" - poddałam się. Zaczęłam polegać wyłącznie na lekach w walce z moją chorobą, ale porzuciłam dietę. Odzyskałam trochę radości ze spożywania posiłków, wyjść do restauracji z rodziną oraz znajomymi, ale po czasie znowu pojawił się problem otyłości. Każdego ranka nie mogłam spojrzeć w lustro w obawie, że zobaczę tam jeszcze większą kobietę niż poprzedniego dnia. Po próbach zaakceptowania swojego ciała oraz wielu wizytach u terapeuty stwierdziłam, że już nie ma dla mnie nadziei. Do czasu.
Dzień, który zmienił wszystko
Pewnego dnia, rozmawiając z moją serdeczną przyjaciółką, zwierzyłam się jej z moich problemów oraz opisałam całą moją historię oraz walkę o ciało, w którym czułabym się komfortowo. Przyjaciółka zapytała, czy próbowałam kiedyś przejść na dietę pudełkową. Nigdy o tym nie słyszałam, ale postanowiłam zgłębić temat i poszperać w Internecie. Wyskoczyło mnóstwo ofert, ale żadna nie wyróżniała się na tle konkurencji. Zestawy nie były tanie, a na dodatek menu było bardzo ograniczone i niezróżnicowane. Miałam dosyć katowania się dietą, która była źródłem mojego smutku.
Po wielogodzinnych poszukiwaniach natknęłam się na catering dietetyczny od FitApetit o nazwie FitApetit, co od razu zwróciło moją uwagę, ponieważ skojarzyło mi się ze zdrowiem oraz smacznym jedzeniem. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę! Na stronie internetowej ustaliłam swój indywidualny plan dietetyczny, który dodatkowo brał pod uwagę moją chorobę, wybrałam cel oraz zamówiłam pierwszą partię pudełek. Po otrzymaniu ich oraz zjedzeniu pierwszego posiłku przekonałam się, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Testowałam ten fit catering długi czas, aby wydać rzetelną opinię. Dieta pudełkowa od FitApetit przede wszystkim zaoszczędziła mój czas, sprawiła, że stałam się szczęśliwa oraz oczekiwałam z niecierpliwością każdego następnego posiłku. Zawartość pudełek była smaczna oraz zróżnicowana. Wiele razy zdarzyło się, że odkryłam pewne połączenia smakowe po raz pierwszy.
Catering dietetyczny od FitApetit dla całej rodziny
Moje dzieci wraz z mężem wielokrotnie z ciekawością zaglądali do pudełek oraz z zazdrością patrzyli jak spożywam ciekawie przygotowane posiłki, a przede wszystkim byli zdziwieni jak zmieniło się moje ciało od pierwszego tygodnia korzystania z diety pudełkowej. Po jakimś czasie wspólnie stwierdziliśmy, że cała rodzina można korzystać z fit cateringu, ponieważ oferta jest tak szeroka, że wpasuje się w gusta oraz potrzeby każdego - nawet dzieci oraz nastolatków. Teraz całą rodziną czekamy rano na dostawę od FitApetit, wspólnie spożywamy posiłki, a następnie, przez brak gotowania w domu, mamy mnóstwo czasu na aktywne spędzenia dnia. Odkąd stosuję catering dietetyczny od FitApetit jestem szczęśliwa, najedzona, a przede wszystkim zdrowa i szczupła!