Na piątek 4 października 2024 r. o godz. 16 zaplanowano konferencje w Klasztorze Cedynia pod tytułem "Zycie za murami średniowiecznego klasztoru, czyli wieki średnie nie całkiem mroczne".
Tymczasem analizując historię, widać jak wielkie znaczenie miały osiągnięcia ludzi średniowiecza dla rozwoju nowożytnej nauki, cywilizacji technicznej, sztuki itd. Powtarzają niektórzy bezmyślnie, że przecież w średniowieczu nie powstały żadne wynalazki. Owszem, choćby zegarek. Wtedy powstawały też uniwersytety, których współcześni przedstawiciele będą gościć w Cedyni. Zatem, że wieki średnie wcale nie były mroczne, nie trzeba udowadniać.
Oceniając poczynania Michała Potapińskiego, dyrektora Muzeum w Cedyni, głównego organizatora, to trudno nie dostrzec, że niektóre imprezy to niestety wpadki. Ale on zdaje się nie uczyć na swoich błędach i jest w doskonałym nastroju. Już na plakatach napisano, że to będzie "wyjątkowe spotkanie w z historią". Ale ta wyjątkowość chyba polega na niezrozumieniu czy nieporozumieniu...
Wiadomo, że warto znać historię. Z historią dotyczącą założenia pocysterskiego klasztoru w Cedyni jest o tyle problem, że wiemy, iż klasztorne dokumenty spłonęły w zamku w Kostrzynie... Tym bardziej warto więc zapraszać gości, którzy zbierają okruchy dziejów klasztoru i chcą się tym podzielić.
I w związku z tym napisaliśmy kto przyjedzie i o czym będzie mówił w piątek na spotkaniu w Cedyni w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 2024, organizowanych pod hasłem "Przestrzenie Dziedzictwa". Ale nasz artykuł zapowiadający przedsięwzięcie nie był bynajmniej wynikiem tego, że dyrektor cedyńskiego muzeum przesłał notkę informacyjną mediom. O, nie. Po prostu nasz redakcyjny kolega sam odnalazł informację o wydarzeniu w ostatniej chwili (bo kilka dni temu była zamieszczona w internecie). A ten brak profesjonalizmu organizatora dzieje się za publiczne pieniądze.
Więcej o cedyńskiej imprezie tu (z programem wydarzenia):
Napisz komentarz
Komentarze