Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:14
Reklama
Reklama

„Dawne dzieci się spotkały, choć im włosy przyprószyło” (FOTO)

Po raz pierwszy obecni i dawni mieszkańcy Morynia urodzeni w czasach PRL-u mieli okazję do wspólnego spotkania się.
„Dawne dzieci się spotkały, choć im włosy przyprószyło” (FOTO)
Spotkanie wspomnieniowe w Moryniu

Autor: chojnakulturalnie

 

„Dziś na pewno będzie miło”

Na spotkanie przybyło bardzo dużo osób. Niektórzy przyjechali tu z odległych stron. Organizatorzy byli tym mile zaskoczeni i jak sami mówili „urosły nam skrzydła, kiedy  widzimy taką wspaniałą frekwencję”.

„Przywołamy dawne lata, czas gdy każdy figle płatał”

Impreza rozpoczęła się od wiersza autorstwa pani Weroniki Dowejko. Wiersz recytowała osobiście jego autorka. Potem były slajdy ze starymi zdjęciami mieszkańców Morynia i samego miasta. Nie zabrakło też wspominek o dawnych grach i zabawach z tamtych czasów. 

„Ach jak czas ten szybko leci, zamieniamy się dziś w dzieci”

Następnie przeprowadzone zostały konkursy: jazdy rowerem z jak największą ilością osób, jazdy rowerem „pod ramą”, strzelania z procy i skakania na skakance. Uczestnicy pomimo upływu lat doskonale w tych konkursach sobie radzili. 

Na koniec był poczęstunek i tańce w klimacie przebojów sprzed lat.

Całe spotkanie uświetniły występy wokalistów i instruktorów z Miejskiego Ośrodka Kultury w Moryniu: Anastasii Sikozy, Sławomira Błęckiego i Piotra Suchomskiego.

„Z falą wspomnień popłyniemy, bo my z tej moryńskiej ziemi”

- Ludzie kiedyś byli chyba inni. Wspomina jeden z mieszkańców. Nie było podziałów. Moryń był jak jedna wielka rodzina. Wszyscy się znali. Przed wieloma domami stały ławki. Ławki były też na rynku. Ludzie siadali na tych ławeczkach plotkowali, opowiadali różne historie, dowcipy…czasem ktoś przyniósł tranzystorowe radio na baterie i się słuchało transmisji sportowych albo zwyczajnie muzyki i wiadomości. Więzy międzyludzkie były wtedy zupełnie inne.

„Tu dzieciństwa nasze ślady, pamięć ich nie skradnie żadna”

Dawni mieszkańcy chętnie ze sobą rozmawiali. Każdy chciał zamienić ze sobą chociaż kilka słów i powspominać wspólnie dawne czasy.

- Człowiek był tutaj szczęśliwy. Wspomina jedna z byłych mieszkanek Morynia. Cieszyliśmy się z bliskości pięknego jeziora. Latem spotykaliśmy się całymi grupami na plaży miejskiej, na „molu” albo jakiejś innej „dzikiej” plaży. Zawsze odkąd pamiętam bawiliśmy się nad jeziorem. Codziennie mogliśmy spacerować po pięknym parku nad Morzyckiem. Zimą jeździliśmy na łyżwach takich przykręcanych do butów albo zjeżdżaliśmy na sankach z nadjeziornych górek. Bardzo się cieszę, że mogę tu ponownie być po latach.

„Niech króluje wspomnień czar, wzbudzi dawny serca żar”

I rzeczywiście dzięki tej pomysłowej imprezie czar wspomnień z dzieciństwa odżył na nowo w sercach Morynianek i Moryniaków. Miasteczko jeszcze raz zapachniało wszystkim świeżym, pachnącym i ciepłym chlebem. 

Gratulacje dla organizatorów spotkania: Gminie Moryń, Miejskiemu Ośrodkowi Kultury w Moryniu oraz dla Biura Informacji Turystycznej w Moryniu. Natomiast pomysłodawczynią, organizatorką i jednocześnie gospodynią całego spotkania była pani Anna Fira i to do niej kierowane są szczególne podziękowania za świetną i udaną imprezę.

Tytuł i podtytuły artykułu ujęte w cudzysłowie, zaczerpnięte zostały z wiersza pani Weroniki Dowejko. Wiersz napisany został specjalnie z okazji imprezy wspomnieniowej w Moryniu. 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama