Secretum to tajemna komnata lub skarbiec. Według legend i niektórych kronikarzy w secretum miały się znajdować kosztowności oraz tajne dokumenty brandenburskich margrabiów.
Jak się okazuje pomieszczenie takie, jest na zamkowym półwyspie jeziora Morzycko. W minioną sobotę późnym wieczorem mnie i jeszcze kilku innym osobom udało się tam wejść. Oczywiście niełatwo było to zrobić. Bowiem wejścia chroni specjalny mechanizm korbowo – zębato – butelkowy. Uruchomienie tego mechanizmu sprawia, że dopiero wtedy otwierają się przed nami nieznane tajemnice tego miejsca z czasów średniowiecza.
Nagle okazuje się, że mam na imię Gościmir i jestem piwowarem. Natomiast przede mną stoją dwaj jegomoście, którzy twierdzą, że są pachołkami margrabiego. Ich ubiór rzeczywiście o tym świadczy. Mają na sobie znaki świadczące, że są sługami elektora brandenburskiego pochodzącego z bawarskiej dynastii Wittelsbachów Ottona V zwanego Leniwym.
To oni oprowadzają nas po tajemniczej komnacie i wcale nie robią tego leniwie. Pokazują kamienie, cegły i oryginalne dachówki z których zbudowano niegdyś zamczysko. Odkrywają przed nami tajemnice ukształtowania terenu wokół zamku i Morynia. Zabierają na wspaniałą ucztę po której toczymy bitwę w obronie zamku, a na koniec pozwalają nam zwiedzić rybacką osadę.
Podczas tych wszystkich atrakcji miałem okazję obejrzeć prawdziwe skarby zgromadzone w komnacie. Wśród nich były: oryginalny gwóźdź z okucia bramy zamkowej, piszczałka z kości, fragment kościanego grzebienia, kości do gry, brandenburski denar, szydło z poroża, przęśliki kamienne, skorupy glinianych naczyń oraz liczne groty do strzał z łuku i kuszy.
Właśnie ta duża liczba znalezionych w murach różnych grotów świadczy, że doszło tu do oblężenia zamku i wielkiej bitwy. Nie ma jednak zachowanych zapisów na temat tego wydarzenia. Są jedynie przypuszczenia, że do oblężenia i zniszczenia zamku mogło dojść pod koniec XIV wieku. Wtedy to w tych okolicach dochodziło do licznych, pogranicznych potyczek. Walki toczyły się pomiędzy Brandenburczykami, a pomorskim księciem Świętoborem I.
Potem był jeszcze nocny spacer wśród ruin i częściowo zrekonstruowanych murów dawnego zamczyska.
Wszystkie te atrakcje można było obejrzeć podczas ostatniej Nadodrzańskiej Nocy Muzeów w Centrum Konferencyjno – Wypoczynkowym „Szafir” nad jeziorem Morzycko w Moryniu. Kto nie był, niech żałuje.
Napisz komentarz
Komentarze