Szczegóły dotyczące częściowego lockdownu kanclerz Angela Merkel ma ogłosić w czwartek. Musi się porozumieć z przedstawicielami landów. Dla nas najważniejsza jest - jakie konkretne decyzje podejmie sąsiednia Brandenburgia, ale i Berlin (odrębny kraj związkowy). To właśnie ze stolicy Niemiec przyjeżdża mnóstwo zakupowych turystów.
Tymczasem w Niemczech zapowiada się szereg ograniczeń życia publicznego i gospodarczego. Ma dojść do zamknięcia poszczególnych branż i sektorów gospodarki. Ograniczenia będą przypominać te w Polsce, po wprowadzeniu czerwonej strefy. Będą jednak różnice. Przykładowo salony kosmetyczne zostaną zamknięte, ale zakłady fryzjerskie już nie. Obie branże dobrze funkcjonują po polskiej stronie pogranicza. Osinów Dolny znany jako stolica fryzjerstwa w Polsce, gdzie przypada najwięcej mistrzów grzebienia na mieszkańca.
Szczegóły lockdownu u sąsiadów zza Odry poznamy wkrótce. Już teraz wiadomo, że obostrzenia mają obowiązywać od 2 do 30 listopada 2020 r.
Wtedy polscy pracownicy wyjeżdżający do pracy w Niemczech mogą być zatrzymani w domach. Można się spodziewać mniejszego ruchu na granicy. Mniej samochodów przejedzie przez mosty na Odrze w Osinowie Dolnym czy Krajniku Dolnym. To oznacza ograniczenia w liczbie klientów, których już teraz w polskich sklepach, zakładach usługowych i bazarach jest ostatnio dużo mniej.
Niemcom chodzi o to, o co nam - ograniczyć kontakty międzyludzkie i związaną z nią transmisję koronawirusa SARS-CoV-2. Należy doprowadzić do tego, aby nie załamał się system opieki zdrowotnej.
Napisz komentarz
Komentarze