Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 10:59
Reklama dotacje rpo
Reklama

Strażak ochotnik stanie przed sądem

Na gorącym uczynku przyłapał go policjant. 22-letni strażak podpalał stertę ułożonych słomianych balotów. Teraz już nie jeździ do pożaru. Usłyszał zarzuty. Czeka na proces, a grozi nawet 5 lat więzienia.
  • Źródło: igryfino
Strażak ochotnik stanie przed sądem

Druh z Ochotniczej Straży Pożarnej ma obecnie postawione zarzuty prokuratorskie dotyczące zniszczenia mienia. Zawieszono go także w wykonywaniu czynności służbowych.

-On z nami często na akcje nie jeździł. Nie wiem, co mu odwaliło, że tak zrobił - mówi jeden ze strażaków.

Strażaka złapał policjant

Mężczyzna na oczach funkcjonariusza policji dokonał podpalenia sterty słomianych balotów. Nie wiedział, że jest obserwowany, więc spokojnie odjechał samochodem. Nie spodziewał się, że za nim pojedzie prywatne auto, prowadzone przez policjanta po służbie. Podpalenie widział asp. szt. Jacek Jakubik, kierownik referatu dochodzeniowo-śledczego Komisariatu Policji w Chojnie. Jechał wtedy po służbie swoim prywatnym samochodem drogą pomiędzy miejscowościami Lisie Pole – Nawodna.

-W pewnym momencie zauważyłem na poboczu pojazd marki Renault oraz młodego mężczyznę, który biegł przez pobliskie pole. Mężczyzna ten wsiadł do swojego pojazdu, po czym szybko ruszył w kierunku miejscowości Nawodna. Gdy podjechałem bliżej i spojrzałem w kierunku, z którego biegła osoba, zauważyłem palącą się prawą ścianę sterty ułożonej ze słomianych balotów – opowiada asp. szt. Jacek Jakubik.

Widząc to, policjant niezwłocznie udał się w kierunku, w którym odjechał samochód sprawcy.

Jechał wzdłuż rzeki

Funkcjonariusz pojechał wzdłuż rzeki Rurzycy, która wpada do Odry. U jej ujścia znajduje się miejscowość Nawodna. Tam policjant zauważył na jednej z posesji wypatrywany pojazd. Wysiadał z niego akurat młody mężczyzna. Nerwowo zaczął zamykać bramę wjazdową.

-Wtedy to asp. szt. Jakubik natychmiast zatrzymał swój pojazd, podbiegł do posesji, na której znajdował się mężczyzna, okazał legitymację służbową oraz wydał polecenie, by ten się zatrzymał. Młodzieniec początkowo był zaskoczony. Policjant wyjaśnił o co chodzi. Po chwili mężczyzna przyznał się do podpalenia sterty, lecz nie potrafił powiedzieć dlaczego to zrobił – opowiada sierżant sztabowy Jakub Kuźmowicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Gryfinie.

Sprawa została skierowana do prokuratury. Wtedy jeszcze nie informowano, że dotyczy to strażaka – ochotnika.

Śledztwo wykazało

-Na miejscu policjanci ruchu drogowego wraz z technikiem kryminalistyki oraz policjantem z wydziału dochodzeniowo-śledczego wykonali czynności mające za zadanie ustalenie okoliczności danego zdarzenia – poinformował rzecznik policji Jakub Kuźmowicz.

Te dowody przydały się w Prokuraturze Rejonowej w Gryfinie.

-Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gryfinie. Mężczyźnie postawiono zarzuty z art. 288 kodeksu karnego dotyczące zniszczenia mienia. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Zastosowano także środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, a także zawieszenie w wykonywaniu czynności służbowych – mówi nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka.

-

Art. 288 Kodeksu Karnego par § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pytam?? 30.09.2020 15:58
A od kiedy Nawodna lezy u ujścia Rurzycy do Odry??????

no tak 30.09.2020 20:23
Prawie prawie, ostatnia miejscowość przed ujściem

OC 29.09.2020 01:26
Bedzie pajda.

T 28.09.2020 21:35
To był czysty przypadek, a gdyby tak przypilnować?

kanka 28.09.2020 20:48
I mleko się wylało.

Reklama