„Do kraju tego...” to tytuł spotkania pełnego wierszy, ilustrowanych obrazami polskich malarzy. To pieśni i piosenki, które towarzyszyły żołnierzom na frontach i cywilom przy zasłoniętych szczelnie oknach. Dodawały siły do przetrwania, cieszyły humorem i nadzieją.
Wypada się cieszyć, że jak na „możliwości” Gryfina, spora grupa mieszkańców naszego miasta zapełniła salę kinową Gryfińskiego Domu Kultury. Okazuje się, że wśród gryfinian są nie tylko melomani uczestniczący w koncertach organowych, ale także miłośnicy poezji, która zdobywa coraz większe grono sympatyków.
Słowo ma ogromną moc. Warto więc pięknie napisane treści równie pięknym słowem przekazywać, co - jak się dało zauważyć - do najłatwiejszych nie należy. Poezję tworzą osoby nieco inaczej postrzegający otaczający nas świat, dlatego pomysł Janusza Janiszewskiego zaprezentowania naszych rodzimych poetów okazał się dobry.
Zaproszenie Edyty Smolnik wraz z uczniami gryfińskiej Szkoły Muzycznej bardzo pomogło w uatrakcyjnieniu wieczornicy. Daje się zauważyć, że na młodych artystów można liczyć. Każdy program stworzony przez Janusza Janiszewskiego jest przemyślany i dopracowany (i trochę za długi).
Słowo ma wielką moc i kiedy na zakończenie wieczornicy rozbrzmiała „Rota” wykonana na stojąco i zaśpiewano „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”, to każdy poczuł miłość do ojczyzny.
Szkoda, że na widowni nie dało się zauważyć nikogo z władz samorządowych. A może jednak ktoś był i tylko zapomniał powiedzieć „Dziękujemy”? Należało się to wszystkim wykonawcom.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze