Rodzina państwa Bogdanowiczów z gminy Cedynia kilka lat temu ufundowała stojaki z narzędziami na cmentarzach w Chojnie, Piasku i Cedyni. Stojaki ustawione zostały np. przy kranach z wodą i specjalnie je oznakowano, żeby nikt nie miał wątpliwości, że sprzęt można pożyczyć, ale też, że należy go zwrócić aby mogli skorzystać z niego inni.
Takie rozwiązanie chwalili mieszkańcy.
- To bardzo dobry pomysł. Nie trzeba już nosić tych narzędzi ze sobą. Wszystko, co jest potrzebne, znajdziemy na miejscu. Stojak funkcjonuje już od dwóch lat i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni - mówił nam w ubiegłym roku pan Karol, który użyczonym sprzętem porządkował grób na cmentarzu.
Przy zamontowaniu stojaków pomogły lokalne zakłady gospodarki komunalnej.
Niestety wiele na to wskazuje, że niedawno w Chojnie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych "zawłaszczyło" sobie prawo wyposażania stojaka w narzędzia.
- Przyjechałem na chojeński cmentarz, żeby wymienić narzędzia na nowsze. To, co zobaczyłem, bardzo mnie zaskoczyło i zabolało. Nie znalazłem bowiem przedmiotów, które przekazaliśmy mieszkańcom do porządkowania grobów. Zostały gdzieś zabrane i chyba wyrzucone. PUK umieścił na stojaku swoje narzędzia z własnym logo i opatrzył to dużą tablicą. Zadzwoniłem do PUK-u w Chojnie, żeby się dowiedzieć, co zrobiono z moimi rzeczami. Próbowełm wyjaśnić, dlaczego do mnie np. nikt nie zatelefonował i nie powiedział, żebym zabrał te przedmioty. Jednak żadnych konkretnych informacji mi nie udzielono - mówi nam Zbigniew Bogdanowicz.
Nic więc dziwnego, że panu Zbigniewowi jest przykro. Nie chodzi oczywiście o to, że PUK wyposażył stojak w swoje narzędzia, ale o to, że można mieć wrażenie, Iż zlekceważono społeczną inicjatywę rodziny państwa Bogdanowiczów.
Tak nie powinno się postępować.
Kto i na jakiej podstawie zadecydował o tym, że inicjatywa PUK -u jest rzekomo lepsza od inicjatywy rodziny Bogdanowiczów?
Napisz komentarz
Komentarze