-Wyobraźcie sobie sytuację, że jedziecie sobie przepiękną drogą przez las. Słoneczko świeci i nagle na maskę waszego samochodu spada z dość dużej wysokości... leszcz! Mnie to się właśnie przydarzyło! Mamy latające ryby! Dziękuję, panie orle - opowiada Ryszard Matecki.
Taka przygoda z rybą, którą w dziobie trzymał lecący bielik, przytrafiła się panu Mateckiemu w niedzielę 31 maja 2020 r. na drodze pomiędzy Bielinkiem a Piaskiem w gminie Cedynia.
Pan Ryszard w niedzielne popołudnie wracał do domu z powiatowej akcji "Czytaj dzieciom", podczas której z okazji Dnia Dziecka zaprezentował utwór dla najmłodszych swojego autorstwa, zawierający ważne przesłanie. Do tego odniosła się jedna z osób komentujących zdarzenie z rybą:
- A mówiłeś, czytając swoją bajkę o kocie-rybaku, że trzeba patrzeć do góry, bo tam znaleźć można prawdziwe skarby. I nie trzeba było długo czekać - leszcze z nieba spadły. Normalnie prorok ;)
- Ja się cieszę, że bieliki na krowy nie polują - żartując, odpowiedział Ryszard Matecki.
Napisz komentarz
Komentarze