Zanim cofniemy wskazówki zegara o jedną godzinę do przodu, z 2 w nocy na 3, warto wiedzieć, dlaczego w ogóle to robimy. Do czego służy nam podział czasu na letni i zimowy? Podstawowa koncepcja jest prosta: w trakcie ciepłych miesięcy zmieniamy czas na letni, aby wykorzystać to, że dłużej jest jasno. Ludzkość może i nie robiła tak od zawsze, ale praktyczne wykorzystanie tego faktu funkcjonuje już od czasów starożytnych.
Najlepszy przykład?
W starożytnym Rzymie godziny miały różną długość w zależności od pory roku! Korzystano wtedy z wodnych zegarów, ich przestawianie nie stanowiło żadnego problemu. W związku z tym standardowa godzina właściwie nie istniała, zmieniając swój czas trwania w zależności od potrzeb mieszkańców. Różnice wynosiły od 44 do nawet... 75 minut. Wszystko po to, aby jak najdłużej móc korzystać z jasnych, letnich dni i mniej odczuwać ich zmianę jesienią.
Zmianę czasu wymyślił George Wernon Hudson, nowozelandzki astronom, żyjący na początku XX wieku. Znany jako aktywny i zapalony gracz w golfa. Naukowiec narzekał na brak możliwości wykorzystania tego, że latem dzień trwa dłużej. Zaproponował więc zmianę czasu na letni (poprzez 2-godzinne przesunięcie), jednak parlament nie przegłosował projektu. Pierwszym krajem, który skusił się na takie rozwiązanie, były Austro-Węgry w 1916 roku, głównie ze względu na chęć zaoszczędzenia węgla. Za tym przykładem dołączyły kolejne kraje, jako jedna z pierwszych była m.in. Wielka Brytania. W 1917 roku na taki podział czasu zdecydowała się Rosja, rok później Stany Zjednoczone. Od tamtego czasu zmiana funkcjonuje do dzisiejszego dnia.
Napisz komentarz
Komentarze